R e k l a m a

Nowa „Kronika”: Nie tylko maturzyści

-

Styczniowo-lutowe wydanie bocheńskiego miesięcznika (96 stron) może być cenną pamiątką dla tegorocznych maturzystów. Kronika prezentuje bowiem zdjęcia dziewięciu klas maturalnych I LO i dwóch w II LO, napisane przez uczestników bogato ilustrowane relacje ze studniówek „mechanika”, „ekonomika” i „budowlanki”, dwie gracje, które wkrótce przystąpią do egzaminu dojrzałości oraz wyniki najnowszego rankingu szkół średnich.

Długo trwało składanie przez burmistrza Stefana Kolawińskiego życzeń i gratulacji ponad sześćdziesięciu jubilatom, którzy skorzystali z jego zaproszenia na wspólne świętowanie Złotych Godów. Parom obchodzącym jubileusz 50 i więcej lat pożycia małżeńskiego należało bowiem życzyć nie tylko szczęścia i zdrowia, lecz także i tego, by ich miłość nadal była silna i piękna, by wciąż patrzyli w jednym kierunku… Spotkanie, które zorganizowano w Gospodzie nad Rabą, przebiegło w podniosłej, lecz także ciepłej i rodzinnej atmosferze. Jubilatom towarzyszyli bowiem najbliżsi, a przed wszystkimi w okolicznościowym programie zaprezentowali się uczniowie Szkoły Podstawowej nr 2.

Na pytanie z okładki – „Co zmieniły parkomaty? – odpowiada Agnieszka Duda relacjonując sesję Rady Miasta, podczas której Wojciech Foltman, przedstawiciel firmy Dropel, która zorganizowała i obsługuje strefę płatnego parkowania wymienił między innymi: wygospodarowanie około 130 dodatkowych miejsc parkingowych, skrócenie czasu na poszukiwanie miejsca parkingowego z 15-20 minut do 5 minut (efektem ubocznym jest redukcja emisji spalin), zwiększanie rotacji i dostępności miejsc, uporządkowanie ruchu i zwiększenie bezpieczeństwa. Mimo, iż miasto otrzymuje tylko około 10 procent wpływów z pobieranych opłat, to jego dochody są takie, jakie do tej pory uzyskiwało z miejsc obsługiwanych przez parkingowych.

Bazylika z otynkowaną ścianą szczytową? – Trudno to sobie wyobrazić, ale tak właśnie wyglądał jeszcze na przełomie XIX i XX wieku najcenniejszy zabytek bocheńskiej architektury. Można to zobaczyć na ilustracjach towarzyszących informacji o zakończonym niedawno remoncie, którego główny cel określono jasno: przywrócenie fasadzie wyglądu z 1905 roku. – „Udało się” – mówi z satysfakcją kierująca pracami konserwatorskimi Inga Widlińska. Przed nami prace konserwatorskie przy elewacji południowej. – „Tam tynki zrywano już bez takiej dbałości, a w pewnych miejscach brakuje elementów cegieł. Zatarto je tynkiem i namalowano cegły. Skucie tynków i odtworzenie licówek cegieł to sporo pracy” –informuje konserwatorka.

– „Regularna praca koni pod ziemią rozpoczęła się w połowie XVII stulecia. Zaczęto konstruować kieraty nad szybikami, którymi transportowano urobek z poziomu niższego na wyższy. Ogółem, w latach 1600-1676 w bocheńskiej żupie było od 40 do 60 koni. (…) Jeszcze w 1956 roku pracowało w Bochni pod ziemią pięć koni, które obsługiwały cztery poziomy eksploatacyjne. Na przełomie lat 50. i 60. XX wieku pozostał jeden – Kuba. Wywożono go na powierzchnię na dłuższe przerwy świąteczne lub technologiczne” – pisze Anetta Stachoń.

W trzecim odcinku cyklu „Bocheńskie pomniki i tablice pamiątkowe” Ryszard Rozenbajgier przypomina: – „W minionym roku obchodziliśmy 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. W przypadku powiatu bocheńskiego czas niewoli trwał aż 146 lat, bo już w roku 1772 w wyniku I rozbioru Polski tereny te dostały się pod panowanie Austrii. Odtąd rzeka Wisła aż do 1918 roku (za wyjątkiem lat 1795-1809) na swym południowym biegu stanowiła północną granicę terenów okupowanych przez Austrię. Bocheńskie drogi do Niepodległej wyznaczają tablice i pomniki rozsiane na mapie miasta.”

– „Przejście granicy między Izraelem a Jordanią to pierwsze wyzwanie,
z którym musieliśmy się zmierzyć, organizując na własną rękę wyprawę do tego arabskiego kraju. Przekroczyć ją można tylko w dwóch miejscach – na wysokości Jerozolimy lub w pobliżu położonego na południu Izraela Ejlatu. (…) Jako blondwłosa Europejka wzbudzałam zainteresowanie Jordańczyków – nasz beduiński przewodnik zaproponował mi nawet małżeństwo. Miałabym zostać jego trzecią żoną, a na moje pytanie, czy to wiązałoby się z mieszkaniem na pustyni, odpowiedział z oburzeniem: – „Skąd! Mieszkałabyś z moimi dotychczasowymi żonami i piątką moich dzieci. Zastanów się dobrze – dam za ciebie twoim rodzicom dwa wielbłądy, trzy owce i kurczaka!”. Po zastanowieniu Katarzyna Bielewicz odrzuciła jednak tę ofertę. Dzięki temu jej kolejny tekst o Bliskim Wschodzie mógł trafić na łamy Kroniki.

Bracia – Leszek, Piotr i Andrzej, mieszkańcy jednej z podbocheńskiej miejscowości, silnikami spalinowymi interesują się już od początku lat dziewięćdziesiątych. Obecnie ich zbiór liczy około osiemdziesięciu sztuk i ciągle się powiększa. Można w nim znaleźć sześć silników wyprodukowanych w słynnej fabryce „Perkun”, a najstarszy z nich pochodzi z roku 1919. Ale to nie jedyne polskie silniki. W jednym z kilku garaży jest egzemplarz o nazwie Posag Siedmiu Panien P7P o numerze 429. Pewnie nikomu nic to nie mówi, lecz tak właśnie nazywała się znana fabryka „Ursus” przed rokiem 1907. O niezwykłych kolekcjonerach silników stacjonarnych pisze Dominik Zwierniak.

W bocheńskich szkołach przybywa obcokrajowców oraz dzieci powracających z rodzinami z zagranicy. Jak poznają język polski i jak odnajdują się w nowej dla nich rzeczywistości? Joanna Świgost-Famielec, anglistka i polonistka, wychowawczyni Ukraińca z piątej klasy wyjaśnia: – „Obcokrajowcy mają problem z komunikacją i to bywa przyczyną ich niepowodzeń szkolnych. Trudno złapać im kontakt z rówieśnikami, a na lekcjach nie za wszystkim nadążają. Staramy się jak możemy, ale ciężko sprawić, żeby od razu zrozumieli wszystko. Na początku na pewne rzeczy należy przymknąć oko – tak, aby nie demotywować ich do nauki, oczekując zbyt wiele od samego początku.” Z obcokrajowcami uczącymi się w szkołach średnich rozmawia Aleksandra Fortuna-Nieć.

W zestawieniu najlepszych szkół średnich przygotowanym przez Fundację Edukacyjną Perspektywy najwyżej notowanymi placówkami w Bochni i powiecie bocheńskim zostały: technikum działające w Zespole Szkół nr 1, czyli popularnym „mechaniku”; technikum funkcjonujące w Zespole Szkół nr 3 („ekonomiku”) oraz I Liceum Ogólnokształcące. – Zgodnie z zasadami przyjętymi przez Fundację Edukacyjną Perspektywy następujące bocheńskie szkoły mają prawo do używania w 2019 roku honorowych tarcz: srebrnych – I Liceum Ogólnokształcące, Technikum nr 2 w ZS nr 1, Technikum nr 3 w ZS nr 3; brązowych – IV Liceum Ogólnokształcące w ZS nr 1, Liceum Plastyczne w Nowym Wiśniczu i Publiczne Technikum w ZS nr 2. Informacja o wynikach rankingu poprzedza fotograficzną prezentację maturalnych klas w I i II LO.

„Sprawdzian wiedzy i tańca”, „Do białego rana” i „Pod ziemią, pod niebem” – to tytuły artykułów poświęconych studniówkowym szaleństwom, które napisali: Sylwia Trzaska, Jadwiga Aksamit i Kamil Góral (Zespół Szkół nr 1), Gabriela Dudek i Aleksandra Lisowska (Zespół Szkół nr 3) oraz Kinga Łowczowska i Wiktoria Machaj (Zespół Szkół nr 2). Z tekstów wynika, że – „Dziewczyny postawiły na szyk i elegancję – wśród sukienek królowały długie kreacje, w różnych odcieniach czerwieni i granatu. Panowie z kolei zdecydowali się na różnorodność – pomimo że granat był kolorem przewodnim, można było dostrzec również garnitury czarne, bordowe, niebieskie czy nawet w kratkę.”

– „Ujściowy odcinek strugi przecina kilka bobrzych tam, tworząc z mętnych wód głębokie zbiorniczki. Okoliczne drzewa noszą ślady siekaczy tych ssaków – tak zwane ,,zgryzy bobrowe”. U brzegu Raby znajduje się bobrza spiżarnia wikliny, a cały teren znaczą ziemne jamy oraz żeremia” – opisuje Dominik Zwierniak. Jego zdaniem w miejscu znajdującym się stosunkowo daleko od siedzib ludzkich największe polskie gryzonie nikomu nie powinny wadzić, a powstałe na potoku spiętrzenia są świetnym miejscem dla godów płazów. W Bochni mogłyby to być ropuchy szare, ropuchy zielone, kumaki górskie, żaby trawne i zielone, czy nawet żaby moczarowe, których samce w okresie godowym przybierają błękitno-śliwkową barwę.

Około pół tysiąca zawodniczek z sześciu państw! – Dziesiątą odsłonę międzynarodowego festiwalu koszykówki dziewcząt Bochnia Cup 2019 zorganizowano z prawdziwym rozmachem. Na parkiecie świetnie radziły sobie gospodynie, zwłaszcza te najstarsze i najmłodsze. Złoto przypadło bowiem bochniankom w kategorii open (podopiecznym trenera Macieja Starowicza i asystującej mu Małgorzaty Misiuk) oraz w roczniku 2007 (pod opieką trenera Krzysztofa Kierońskiego). Brązowe medale zawisły na szyjach koszykarek z rocznika 2004, trenowanych przez Rafała Srokę. Tuż za podium zmagania ukończyły zawodniczki z rocznika 2002, podopieczne Marty Starowicz, a na szóstym miejscu uplasowały się reprezentantki z rocznika 2005 – zespół Łukasza Nabielca.

Jakub Noskowiak przypomina, że przez kilka grudniowych dni oczy wszystkich sympatyków futsalu zwrócone były w stronę Bochni. Najpierw zorganizowano tu mistrzostwa kraju do lat 20, a później zgrupowanie i dwa mecze towarzyskie reprezentacji Polski do lat 19: – „W składzie biało-czerwonych znalazło się miejsce dla czterech zawodników BSF Bochnia: Tomasza Palonka, Mateusza Matlęgi, Piotra Matrasa oraz Mateusza Prokopa. Dodatkowo Mateusz Matlęga dwukrotnie pełnił rolę kapitana drużyny.” Natomiast Aleksandra Fortuna-Nieć cieszy się, że choć rundę rewanżową BKS rozpocznie dopiero w połowie marca, to kibice IV-ligowej drużyny już mają spore powody do radości. Po tym, jak na ławkę trenerską wrócił Janusz Piątek, w składzie znów pojawiło się sporo dobrze znanych na Parkowej twarzy.

– „Najlepszym bocheńskim modelarzem 2018 roku został Kamil Gawlik, zdobywając m.in. tytuł drużynowego wicemistrza Polski w kategorii F1N junior młodszy, podczas mistrzostw Polski modeli halowych w Krośnie-Jedliczu” – informuje Grzegorz Data w podsumowaniu ubiegłorocznego dorobku sekcji działającej w MDK. W cyklu „Znamy się tylko z widzenia” na pytania Agnieszki Dudy odpowiada Monika Opiela-Wilk, komendantka Hufca ZHP Bochnia:

Duże wrażenie robią na mnie

ludzie, którzy potrafią bezinteresownie pomagać innym, a w dzisiejszych czasach to rzadkość.

Z zainteresowaniem przeczytałam

Czytam dużo i chętnie, jestem fanką Stephena Kinga, jego literatura grozy jest fascynująca. Sięgam też po książki z dziedziny fantastyki oraz książki z etykietą „literatura kobieca”.

W mężczyznach cenię

odwagę, zaradność, wyrozumiałość.

W kobietach podoba mi się

umiejętność negocjacji, szczerość, asertywność.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia